Czasu nie można spróbować czy dotknąć, do czasu można jedynie delikatnie się zbliżyć. Czasu nie można zobaczyć, ale można go poczuć. Ludzie nauczyli się mierzyć czas, pilnować czasu, a niektórzy szczególnie uzdolnieni mogą go nawet kontrolować. Jednak zatrzymywanie czasu, cofnięcie się w czasie czy spojrzenie w przyszłość nadal pozostaje niespełnionym marzeniem ludzkości. Najbardziej tęgie umysły wszystkich epok i narodowości wymyślały i nadal wymyślają innowacyjne teorie i pomysłowe maszyny z nadzieją, że rozwiążą ten problem. Jednak minuty zlewają się w lata, lata w stulecia, czas płynie jak żółw lub leci jak z bicza trzasnął, uprzejmie pozwalając nam jedynie zastanowić się nad zawiłościami stosunków, pojęć i losów swojej nieskończoności.
Biorąc w ręce pożółkły pod wpływem upływu czasu dokument, który ponad sto lat przeleżał w ciemnej szafie, jeszcze nie czytając wierszy napisanych gęsim piórem już wiem, że trzymam w rękach nie tylko starą kartkę papieru, ale urywek czasu. Czas kryje się w każdej literze, w każdej kropce, w każdej części dokumentu. Wpatruję się w zawiłe pismo i zaczynam wyczuwać praktycznie niewyczuwalny zapach tej epoki, kiedy dla mojego prapradziada ten dokument był po prostu dokumentem tożsamości. Uświadamiam sobie, że znalazłem całkowicie antynaukowy, ale skuteczny sposób, żeby przenieść się do tych dawno minionych lat, przeniknąć do historii i czasów moich przodków. Czytaj dalej